Sharon Bolton "Ulubione rzeczy"




Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 01.08.2012
Kategoria: Thriller, sensacja, kryminał
Ocena: 6/6



Lacey Flint, młoda londyńska policjantka z ponurą, głęboko skrywaną przeszłością, jest zafascynowana postaciami seryjnych morderców, zwłaszcza najsłynniejszego: Kuby Rozpruwacza, nigdy nieschwytanego rzeźnika wiktoriańskiego Londynu.Ale jako detektyw nigdy jeszcze nie prowadziła sprawy zabójstwa, nie widziała z bliska zwłok. Aż do pewnego wieczoru, gdy na parkingu obok jej samochodu osuwa się na ziemię straszliwie poraniona kobieta, która umiera na jej rękach...Lace zostaje przewieziona na przesłuchania. Uczestniczy w śledztwie, ale wie, ze jest obserwowana.A potem dostaje list – przerażająco znajomy, przypominający jej coś, co – jak sądziła – pogrzebała głęboko w przeszłości.Naśladujący listy Rozpruwacza do Scotland Yardu. A kolejne zabójstwa są wierną repliką bestialskich zbrodnisprzed stu lat. Tyle że ich sceną są miejsca dobrze znane Lacey...Co łączy policjantkę z zabójcą… Kolejne tropy prowadzą do niej samej. A najważniejszą zagadką w tej makabrycznej szaradzie może okazać się odpowiedź na pytanie: kim naprawdę jest Lacey Flint…

Najchętniej zamknęłabym moją opinię na temat tej książki w jednym słowie: genialna. Ale nie wiem, czy dla was to wystarczające, więc rozwinę się o kilka dodatkowych zdań.
To, co od razu mnie kupiło to bardzo dobrze wykreowana główna bohaterka. Ucieszyło mnie, że nie jest to kolejna genialna komisarz, tylko policjantka, zajmująca się na co dzień zupełnie innymi sprawami niż morderstwa. I nagle sama w sprawę morderstwa została wplątana. Lekka, zgrabna narracja pierwszoosobowa świetnie się tutaj sprawdziła, książkę czytało się szybko i bardzo przyjemnie. Widać było, że autorka dobrze rozplanowała fabułę, bo z każdym rozdziałem dowiadywałam się nowych, ciekawych rzeczy i mogłam stopniowo poznawać samą Lacey Flint. A uwierzcie mi, jest się czego dowiadywać.
W pewnym momencie już wiedziałam, kto jest mordercą, chociaż autorka próbowała sprowadzić mnie na manowce, to miałam nosa. Aczkolwiek to nie żadna ujma. Całe tło obyczajowe i wszystkie wstawki z informacjami o Kubie Rozpruwaczu były tak ujmujące i ciekawe, że nie potrafiłam się od książki oderwać. Chłonęłam kolejne strony jak gąbka.
Postacie drugoplanowe również dobrze zarysowane – nie zostałam zasypana ścianą tekstu o życiu bohatera, tylko dostawałam odpowiednie ilości informacji w odpowiednich momentach. Przez to było jeszcze ciekawiej i chętniej śledziłam, jak rozwiną się relacje Flint z pozostałymi bohaterami, co było bardzo mocnym punktem tej książki.
Książka może nie okazać się dla każdego — jeśli ktoś nie lubi czytać o okrutnych zbrodniach, które potrafią zapaść w pamięć, to ta książka może go przerosnąć. Jednak dla ciekawych informacji o słynnym Kubie Rozpruwaczu warto spróbować.
Po przeczytaniu tej książki została mi jedna myśl – chcę więcej!

Komentarze

  1. Po przeczytaniu Twojej recenzji, bardzo chcę, aby ta książka trafiła w ręce. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jeszcze pojawią się u mnie recenzje kolejnych książek tej autorki. :)

      Usuń
  2. Też mi się zdarza wcześniej odkryć mordercę. Ogólnie czytając twoją recenzję żałowałam, że nie miałam okazji jej czytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc już wiesz, co warto przeczytać w najbliższym czasie. :)

      Usuń
  3. Czuję się zaintrygowana. Nie mam nic przeciwko okrutnym zbrodniom, zawsze chętnie sięgam po mocne kryminały. Aczkolwiek teraz, gdy mój narzeczony musi wyjechac na dwa tygodnie, taka lektura raczej nie poprawiłaby mi humoru...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrym thrillerem nie pogardzę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz