Wydawnictwo: Wydawnictwo
Literackie
Data wydania: 11.03.2020
Kategoria: literatura
piękna
Ocena: 6/6
Nuri i Afra mieszkają w Aleppo. Ich dom pachnie jaśminem, miodem i kardamonem, rozbrzmiewa śmiechem dziecka oraz brzęczeniem pszczół w ulach rozstawionych w ogrodzie. Przychodzi jednak dzień, gdy woń popiołu zasnuwa miasto, a małżonków dotyka niewyobrażalna tragedia. Muszą opuścić Syrię. Nocna ucieczka z miasta obstawionego przez snajperów to zaledwie początek długiej odysei przez lądy i morza, zamknięte granice, kolczaste druty, bezduszne procedury, nieuczciwość przemytników, własną rozpacz, niepewność. Kuzyn, który uczył Nuriego pszczelarstwa, dotarł do Wielkiej Brytanii. „Gdzie są pszczoły, tam są kwiaty, a gdzie są kwiaty, jest nowe życie i nadzieja” – pisze w e-mailu, powiadamiając, że znalazł pracę w pasiece. Czy Nuri i Afra dołączą do niego? Czy w tej podróży odnajdą samych siebie, rozdzielonych przez żałobę, utratę i grozę drogi, którą przeszli razem, a jakby osobno.
Za tę książkę zabrałam
się z ogromną ochotą. Chociaż na co dzień nie lubuję się w tym gatunku, to
byłam niezmiernie ciekawa historii.
Jak już po opisie książki
widać, bohaterami książki jest małżeństwo z Aleppo, miasta w Syrii.
Książka jest przesycona
emocjami. Autorka z ogromną wprawą pokazuje nam jak wojna potrafi wpłynąć na
rodziny. Śmierć otaczająca Nuriego i Afrę jest mocno przytłaczająca, a postać
samej Afry jest stworzona idealnie. Przed wojną mamy kobietę pełną pasji,
emocji i chęci do życia. A kiedy śmierć odbiera jej synka i wzrok, nagle zamyka
się w sobie i nie przyjmuje do wiadomości okrucieństwa losu, który ją spotkał.
Gdzieś w pamięci wciąż wspomina Aleppo jako swój raj, nie dopuszcza do siebie
prawdy.
To jak zostało nakreślone
nam Aleppo jest bardzo okrutnym odzwierciedleniem tego, co Syryjczycy przeżywali
podczas wojny. Głodni, brudni i wyniszczeni maszerują przez zniszczone ulice. Pozbawieni
nadziei na lepsze jutro. Dzieci próbujące dostosować się do nowe
rzeczywistości. Ta książka poruszyła we mnie najwrażliwsze struny.
Ta powieść to podróż
Nuriego i Afry do lepszego świata. Takiego bez wojen, krwi i cierpienia.
Towarzysząc im nie mogłam nie obdarzyć ich ciepłymi uczuciami. Pomimo ogromu
zła, które spotkało ich i ich bliskich, wciąż mają siebie, a miłość Nuriego do
żony była tak dojmująca w niektórych momentach, że każdej kobiecie można tylko życzyć
tak kochającego męża.
Książka mnie wzruszyła i
zasmuciła. Autorka pokazała zupełnie inny obraz Syryjczyków niż ten znany z
mediów. Zobaczyłam losy zwykłych ludzi, którzy w jednej chwili stracili
wszystko i rozpoczęli walkę o przetrwanie. To obraz o sile woli i pragnieniu
życia wbrew wszystkiemu. To świadectwo człowieczeństwa i nieludzkości jednocześnie.
Należy przeczytać, bo
takie książki są naprawdę wartościowe.
Jestem bardzo ciekawa tej książki i czuję, że mnie też poruszy. 😊
OdpowiedzUsuńJa również jestem jej bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńCzuję sie w pełni przekonana i zachęcona do lektury. Już nawet w nowej karcie pobiegłam na Legimi i położyłam łapki na ebooku :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka jest tej książki. A chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com