Kasia Magiera "Echo milczenia"

 



Lubomierz – małe, spokojne miasteczko w województwie dolnośląskim. Pewnego dnia na ławeczce przed ratuszem zostaje znalezione ciało młodej kobiety, zamożnej i wpływowej. Jest nienaturalnie blada, bo... została pozbawiona krwi. Morderca musiał zadać sobie wiele trudu, żeby dokonać tak okrutnej i wymyślnej zbrodni. Co nim kierowało? Co oznacza zdjęcie z maturalnej klasy, które ofiara trzymała w jednej ręce i kwiatek, niezapominajka, który miała namalowany na drugiej? Policja nie znajduje żadnych innych śladów, a tymczasem, po kolei, w ten sam sposób giną przyjaciółki zamordowanej, wszystkie znajdujące się na pamiątkowym zdjęciu z czasów szkolnych, jednak żadna z nich nie chce wyjawić tajemnicy, która je łączy. Coś musiało wydarzyć się w przeszłości, gdy jeszcze chodziły do szkoły i ktoś się dzisiaj za to mści. Ale co się wydarzyło? I kim jest mściciel? Czy popełni błąd i policji uda się go złapać? A może mamy do czynienia ze zbrodnią doskonałą?

 

Książki pani Kasi są dosyć wysoko notowane na portalu LC, przez co w końcu i ja skusiłam się na jej twórczość.

Już na samym początku autorka dostała ode mnie dwa minusy – jeden za opis z tyłu książki. Uważam że jest on zbyt szczegółowy, za dużo zdradza. Drugi minus za clue historii już w pierwszym rozdziale. Łącząc te dwie rzeczy tak naprawdę poznajemy sporo, chyba nawet za dużo i nawet mniej wprawiony czytelnik kryminałów łatwo dojdzie do wniosku, że mordercą musi być ktoś z otoczenia Róży.

Chciałabym żeby były to dwa jedyne minusy, naprawdę. Wyraźnie widać, że ta książka to debiut autorki. Uważam, że kreacja mordercy wyszła bardzo słabo, jego motyw może ma jakiś sens, ale miałam wrażenie, że pod koniec autorka nie wiedziała już jak rozwiązać to wszystko, więc poszła po linii najmniejszego oporu, co mnie zwyczajnie zirytowało. Z drugiej strony, nie wiem, czego oczekiwałam, gdyż same śledztwo też było kiepsko prowadzone. Morderca przy każdych zwłokach zostawiał zdjęcie klasowe, na którym były zaznaczone kolejne ofiary, a policjantki z Lubiomierza i Zielonej Góry kręciły się w kółko i nie potrafiły dojść do najprostszych wniosków. Wyszły na kompletnie nieudolne, więc w sumie jak nie potrafiły ogarnąć sprawy, to co się dziwić, że morderca postanowił sam im się objawić? 

No i sprawa samych bohaterów powieści — czytając „Echo” zastanawiałam się, czy płeć przeciwna zaszła naszej autorce za skórę, bo w książce dominują kobiety, a mężczyźni są sprowadzeni do postaci dalszoplanowych i to takich kiepskich. Albo jakiś pijak, albo nieudacznik. Rozumiem, że autorce zależało na wykreowaniu świata, gdzie kobiety potrafią pokazać jakie to są wybitne i facet do niczego im niepotrzebny, tylko że kompletnie jej to nie wyszło. Praktycznie żadna z postaci niczym się nie wyróżniała – poza prokurator Szacką, która klęła jak szewc. Ale jakbym miała pokazać różnice w charakterach bohaterek to… nie potrafiłabym. A co gorsza, nie pamiętam nazwisk większości z nich, poza Szacką i główną bohaterką, podkomisarz Birkut. Były dla mnie jak jedna masa i bardzo mocno odczuwałam brak jakiegoś porządnego gliniarza. Mógłby potrząsnąć grupką tych głupiutkich czterdziestolatek.

Podsumowując — zdecydowanie jest to lektura dla niewymagających, w dodatku taka, której raczej na długo się nie zapamięta. Praktycznie nic mnie w niej nie zachwyciło, a konstrukcja powieści odebrała całą radość z prób dociekania, dlaczego morderca zabija. Jedyne, co było na plus to styl autorki — nie uniknęła może potknięć, ale pióro ma dosyć przyjemne i chyba ono uratowało tę książkę przed zderzeniem ze ścianą.

Dam tej autorce jeszcze szansę. W końcu to był debiut — z debiutami bywa różnie. W tym czasie autorka wydała jeszcze kilka innych książek, a seria o Lubomierzu na ten moment ma trzy tomy.

 Wydawnictwo: Melanż

Data wydania: 19.07.2018

Kategoria: Kryminał, obyczaj

Ocena: 2/6

Komentarze

  1. Nie słyszałam o tej książce ani o tej autorce, więc pewnie jestem trochę do tyłu. Wydaje mi się jednak, że raczej się nie skuszę.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze zastanawia się nad lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie ta książka, ciekawe czy my przypadła do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, tym bardziej autorce i raczej po nią nie sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. 22 year old Speech Pathologist Bevon Brosh, hailing from Brentwood Bay enjoys watching movies like "Tale of Two Cities, A" and Shopping. Took a trip to Rock Art of the Mediterranean Basin on the Iberian Peninsula and drives a Jaguar C-Type. przejdz do strony internetowej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz